Według informacji opublikowanych w kwietniu przez Główny Urząd Statystyczny poprzedni miesiąc a właściwie cały wcześniejszy kwartał upłynął pod znakiem budowlanej euforii. Fantastyczne wyniki są efektem coraz prężniej działającego pierwotnego rynku nieruchomości – jednak zdaniem wielu ekspertów mogą one wręcz budzić niepokój, gdyż szybkie decyzje nie zawsze są dobrze przemyślane. Pierwszy kwartał 2017 roku okazał się zdecydowanie lepszy pod względem inwestycyjnym niż rok poprzedni, który uważany był za wyjątkowo udany. Szczególnie zaobserwować to można analizując ilość wydanych pozwoleń na budowę oraz rozpoczętych inwestycji.

W marcu bieżącego roku osiągnięty został rekordowy wynik rozpoczętych prac budowlanych, jest on o 30 procent wyższy niż w roku poprzednim oraz najwyższy w historii. Został on osiągnięty głównie dzięki inwestorom indywidualnym, którzy w marcu rozpoczęli budowę ponad 11 tysięcy domów.

Historyczny wynik zanotowano także w przypadku budownictwa deweloperskiego. W pierwszym kwartale bieżącego roku osiągnęli oni poziom inwestycji wyższy o 40 procent od dotychczas najwyższego.

O historycznym rekordzie można mówić także w przypadku wydanych pozwoleń na budowę. W marcu wystawiono ich aż 23 tysiące a w całym kwartale 60 tysięcy. Stanowi to niespotykany dotychczas wynik. W przypadku deweloperów jest on aż o 55 procent wyższy niż w tym samym czasie w roku ubiegłym. W chwili obecnej statystyki GUS przekroczyły nawet najbardziej optymistyczne prognozy. Także w przypadku mieszkań oddanych do użytku informacje są satysfakcjonujące- jest ich o 8 procent więcej niż w roku poprzednim.

Coraz szybciej rozkręcająca się koniunktura inwestycji budowlanych według wielu powinna poniekąd być niepokojąca. Rekordowe wyniki i niezwalniające tempo mogą w konsekwencji prowadzić do przesilenia. Sytuacja powinna więc mimo wszystko osiągnąć stabilizacje na obecnie wysokich poziomach, zamiast nadal zwiększać wyniki.

Wszystko wskazuje na to, że będzie to rok historyczny dla branży budowlanej.